poniedziałek, 2 grudnia 2013

Jaką treść głównie tutaj znajdę?


Celedor Vermin Horde.

Historia i o samym projekcie słów kilka.

Gdy nadeszła 8 edycja WFB zaniechałem hobby mimo, że przez koniec 6 i prawie całą 7 edycję grałem dość sporo, także turniejowo. Powodem był brak czasu, ale także pewna niechęć jeśli chodzi o zmianę zasad, które wymuszały inny styl gry, ale także i inne jednostki, bo oto nadeszła (przynajmniej na początku) edycja piechoty. Nagle okazało się, że moje krótkonogie, krasnoludzkie regimenty uzbrojone w wielkie bronie, o których nie pomyślałbyś wcześniej, z powodzeniem mogą szarżować i dopiec przeciwnikowi, a kawaleria nie jest aż tak mobilna i zabójcza jak to było kiedyś.

Moja przerwa trwała przez cały okres trwania 8 edycji aż do września 2013, gdy jeden ze znajomych zaproponował bitwę. Odświeżyłem pobieżnie zasady licząc, że wszystko wyjdzie w praniu. Moja Bretonnia dostała bęcki od ogrów. Jednak zajawka na świat fantasy odżyła. Zagłębiłem się w lekturze i odkryłem, że żadna z moich trzech armii
(Krasnoludy, Bretonnia i Tomb Kings) nie ma argumentów na nową edycję. Postanowiłem zacząć zbierać nową, niestety musiało odbyć się to kosztem innej już posiadanej. Wybór padł na TK ze względu na największą ilość środków jakie musiałbym wyłożyć. Ponad 2,5
tysięczna armia, która pojawiła się 2 razy na DMP (drużynowe mistrzostwa Polski) poszła pod młotek.

Uzbrojony w jako taką wiedzę zacząłem szukać nowej alternatywy. Wybór padł na Skaveny. Mimo, że jest to armia o charakterze hordowym to w tym momencie było ją dość łatwo skompletować. Wszystko przez starter Island of Blood. Nie chciałem HE, gdyż kiedyś już je miałem.

Skaveny podobały mi się już od dawna. Kiedyś nawet zakupiłem 2 bohaterów i podstawowy regiment, ale mój zapał szybko został ostudzony. Teraz postanowiłem na dobre zagłębić się w tą świetną fluffowo i jakże losową armię.

Zacząłem projekt pod kryptonimem Vermin Horde.
Zakładał on kilka celów:

- miało być w miarę tanio, oznacza to dużo dłubania w modelach z drugiej ręki i przerabianiu ich pod własne widzimisie. Oczywiście żyłka kolekcjonera nie pozwoli mi kupić wszystkiego używanego, więc co fajniejsze modele będę kupował nowe.

- miało być szybko, oczywiście w malowaniu. Armia posiada masę modeli, które są stosunkowo do siebie podobne więc nie chcę stracić całego wolnego czasu i uwagi na nie.

- miało być zimowo. Nie mam jeszcze armii z zimowymi podstawkami także nadszedł czas na zmianę.

- ma być klimatycznie. Wcześniejsze armie zbierałem raczej pod grę turniejową, tutaj chcę spróbować wszystkiego.

Na razie zakupiłem niektóre modele i staram się je doprowadzić do stanu używalności. W ramach motywacji zgłosiłem się do ligi dla początkujących w pruszkowskim sklepie Galaktyka Gier, w której na razie zgarniam porażki. Mam nadzieję, że wkrótce tutaj pojawią się zdjęcia pomalowanych modeli (tak, niektóre już nawet skończyłem), a także totalnie amatorskie "tutoriale", w których postaram się krok po kroku pokazać to co aktualnie robię. Życzcie powodzenia i do zobaczenia niedługo!

Celedor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz