Celedor Vermin Horde.
Historia i o samym projekcie słów kilka.
Gdy nadeszła 8 edycja WFB zaniechałem hobby mimo, że przez koniec 6 i prawie
całą 7 edycję grałem dość sporo, także turniejowo. Powodem był brak czasu, ale
także pewna niechęć jeśli chodzi o zmianę zasad, które wymuszały inny styl gry,
ale także i inne jednostki, bo oto nadeszła (przynajmniej na początku) edycja
piechoty. Nagle okazało się, że moje krótkonogie, krasnoludzkie regimenty uzbrojone
w wielkie bronie, o których nie pomyślałbyś wcześniej, z powodzeniem mogą
szarżować i dopiec przeciwnikowi, a kawaleria nie jest aż tak mobilna i
zabójcza jak to było kiedyś.
Moja przerwa trwała przez cały okres trwania 8 edycji aż do września 2013,
gdy jeden ze znajomych zaproponował bitwę. Odświeżyłem pobieżnie zasady licząc,
że wszystko wyjdzie w praniu. Moja Bretonnia dostała bęcki od ogrów. Jednak
zajawka na świat fantasy odżyła. Zagłębiłem się w lekturze i odkryłem, że żadna
z moich trzech armii
(Krasnoludy, Bretonnia i Tomb Kings) nie ma argumentów na nową edycję. Postanowiłem
zacząć zbierać nową, niestety musiało odbyć się to kosztem innej już
posiadanej. Wybór padł na TK ze względu na największą ilość środków jakie
musiałbym wyłożyć. Ponad 2,5
tysięczna armia, która pojawiła się 2 razy na DMP (drużynowe mistrzostwa
Polski) poszła pod młotek.
Uzbrojony w jako taką wiedzę zacząłem szukać nowej alternatywy. Wybór padł
na Skaveny. Mimo, że jest to armia o charakterze hordowym to w tym momencie
było ją dość łatwo skompletować. Wszystko przez starter Island of Blood. Nie
chciałem HE, gdyż kiedyś już je miałem.
Skaveny podobały mi się już od dawna. Kiedyś nawet zakupiłem 2 bohaterów i
podstawowy regiment, ale mój zapał szybko został ostudzony. Teraz postanowiłem
na dobre zagłębić się w tą świetną fluffowo i jakże losową armię.
Zacząłem projekt pod kryptonimem Vermin Horde.
Zakładał on kilka celów:
- miało być w miarę tanio, oznacza to dużo dłubania w modelach z drugiej
ręki i przerabianiu ich pod własne widzimisie. Oczywiście żyłka kolekcjonera
nie pozwoli mi kupić wszystkiego używanego, więc co fajniejsze modele będę
kupował nowe.
- miało być szybko, oczywiście w malowaniu. Armia posiada masę modeli, które
są stosunkowo do siebie podobne więc nie chcę stracić całego wolnego czasu i
uwagi na nie.
- miało być zimowo. Nie mam jeszcze armii z zimowymi podstawkami także nadszedł
czas na zmianę.
- ma być klimatycznie. Wcześniejsze armie zbierałem raczej pod grę turniejową,
tutaj chcę spróbować wszystkiego.
Na razie zakupiłem niektóre modele i staram się je doprowadzić do stanu używalności.
W ramach motywacji zgłosiłem się do ligi dla początkujących w pruszkowskim
sklepie Galaktyka Gier, w której na razie zgarniam porażki. Mam nadzieję, że
wkrótce tutaj pojawią się zdjęcia pomalowanych modeli (tak, niektóre już nawet
skończyłem), a także totalnie amatorskie "tutoriale", w których postaram się krok po
kroku pokazać to co aktualnie robię. Życzcie powodzenia i do zobaczenia niedługo!
Celedor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz